Cześć dziewczyny!
Dzisiejszy wpis, jest lekko spóźniony, bo powinien powstać w okresie Świąt Bożego Narodzenia, ale totalnie o nim zapomniałam. Dlaczego? Otóż miałam dodać recenzję mgiełki od Avon, która została wydana w katalogu 16/2020, specjalnie na okres świąteczny. Biorąc pod uwagę, że tego nie zrobiłam, zmieniłam przysłowiowy tytuł mgiełki ze świątecznej, na zimową. To tak słowami wstępu i wyjaśnienia.
Mgiełka, którą kupiłam, ma zapach maliny i wanilii. Była to edycja limitowana i niestety, ale już nie znajdziecie jej w katalogach. Możecie zerknąć na OLX i tego typu portale aukcyjne. Dodatkowo o zapachu maliny i wanilii wyszedł żel pod prysznic 250 i 500 ml oraz płyn do rąk.
AVON NATURALS | MGIEŁKA DO CIAŁA MALINA-WANILIA AVON
Mgiełka zawiera 100 ml pachnidła. Jej opakowaniem jest plastikowa, przezroczysta buteleczka. Produkt posiada naklejkę, która ukazuje nazwę marki oraz linii, a także nazwę wybranej mgiełki. Ta akurat to "WINTER". Każda buteleczka posiada wygodny atomizer, który dobrze i wygodnie rozpyla produkt po naszym ciele. Dodatkowo dostajemy zatyczkę, która ma ochraniać atomizer.
Stosuję głównie na ciało, po kąpieli. Uwielbiam ładnie pachnieć w łóżku, wieczorem. Jest to chwila relaksu dla mnie, zrzucenie ciężkich perfum, makijażu i ogólnego "idealnego wyglądu". Trwałość niestety jest nie najlepsza. Myślę, że zapach jest wyczuwalny maksymalnie przez godzinę. Jednak musimy pamiętać, że za tę cenę (około 6 zł) nie powinniśmy oczekiwać wysokich stężeń perfum. Na marginesie, jeśli interesują Was mgiełki, które pachną długo, sięgnijcie po te z serii Avon Encanto. Kosztują one około 20 zł i trwałością podbiegają pod tańsze zapachy Avon.
Robiąc szybkie podsumowanie, mgiełki od Avon Naturals utrzymują się krótko. Dobrze sprawdzą się jako chwila relaksu przed snem, lub w lecie, kiedy panują gorące dni i minimalizujemy używanie kosmetyków. Świetne radzą sobie z odświeżeniem skóry i otulają ją przyjemnym zapachem. Zapach malina-wanilia jest idealny na zimowe dni. Wprowadza nas lekko w świąteczny nastrój (wiem, wiem, że przegapiłam). Mimo kojarzenia jej ze Świętami ja nadal po nią sięgam (Nie wiem jak u Was, ale u mnie choinka nadal stoi).
Miałyście kiedyś taki produkt?
Używacie mgiełek?
18 komentarze
ooo, a ja właśnie się staram pozbyć na siłę wsyztskich mgiełek jakie mam :D psikam się nimi i wsyztsko dookoła co chwilę haha
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie jest już dostępna w katalogu - będę jej szukać w internecie
OdpowiedzUsuńUwielbiam mgiełki od Avonu ☺
Pozdrawiam
Bardzo lubię mieć mgiełkę do ciała przy sobie w torebce.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lubię takie mgiełki, ale właśnie zawsze są krótkotrwałe. Zapach tej bardzo zachęca do jej wypróbowania. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ich mgiełki. Zawsze tak pięknie pachną!
OdpowiedzUsuńUwielbiam mgiełki z Avonu! Mam jedną mgiełkę z tej zimowej edycji limitowanej tylko, że z żurawiną i cynamonem 😊
OdpowiedzUsuńFajne są różne limitowane edycje, lubię tego typu produkty:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mgiełki z Avonu, są niezwykle odświeżające.
OdpowiedzUsuńTego zapachu niestety nie znam.
Pozdrawiam serdecznie kochana :)
Chyba jeszcze nie miałam żadnej mgiełki z Avonu hmm :)
OdpowiedzUsuńPołączenie maliny i wanilii musi być nieziemskie, więc ta mgiełka pewnie przepięknie pachnie :D Szkoda tylko właśnie, że tak słabo się utrzymuje, ale cena za to przekonuje
OdpowiedzUsuńzofia-adam.blogspot.com
Uwielbiam ich mgiełki :) Latem w szczególności
OdpowiedzUsuńMam żel pod prysznic o tym zapachu :)
OdpowiedzUsuńJest cudowny :)
Mgiełka, to mgiełka, ciężko od niej oczekiwać trwałości zapachu. Też ich używałam wieczorami, po kąpieli, gdy miałam ich spory zapas i chciałam je zużyć na bieżąco.
OdpowiedzUsuńLubię mgiełki z Avon, ale tej nie miałam :)
OdpowiedzUsuńTa mgiełka musi pachnieć obłędnie:)
OdpowiedzUsuńU nie też choinka jeszcze jest;)
Te mgiełki mają taką gorycz w siebie, która mnie irytuje :(
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę mgiełkę :)
OdpowiedzUsuńJak w sumie prawie wszystkie z Avonu :)
Nie przepadam za mgiełkami, nie sa trwałe, ale te z avonu maja fajne zapachy, sliwka z wanilia, brzoskwinia z nektarynka mi się podobaja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. Zachęcam do komentowania oraz obserwowania mojego bloga. Jest to dla mnie ogromna motywacja do dalszego pisania. :)