Cześć dziewczyny!
Od kilku dni jestem już w Polsce, więc spełniam obietnicę i zaczynam spam z zaległymi wpisami. Uzbierało się trochę tych kosmetyków, które testowałam. Niestety będąc w Niemczech, nie miałam czasu na bloga. Postaram się Wam to wynagrodzić!
W dzisiejszym wpisie przedstawię Wam dwa produkty, które otrzymałam jakiś czas temu od Drogerii Hebe. Zamawiając kosmetyki online, dostałam w prezencie transparentną, plastikową kosmetyczkę, lub coś, co ją przypomina. W środku znajdowały się dwa produkty od marki JESUS DEL POZO. Zagłębiając się w internet, dowiedziałam się, że był to słynny projektant ubrań męskich, jak i damskich. Po jakimś czasie swoją działalność poszerzył o perfumy HALLOWEEN. Jak się zapewne domyślacie, zawartością kosmetyczki była woda toaletowa oraz mleczko do ciała.
WODA TOALETOWA "HALLOWEEN"
Otrzymany zapach, zapakowany został w malutki kartonik, w którym umieszczono niewielką buteleczkę o pojemności 4,5 ml. Flakonik wykonany z pomysłem, gdyby był nieco większy, zapewne ślicznie prezentowałby się na toaletce. Woda należy do grupy zapachów kwiatowo-orientalnych. Nuty głowy to petitgrain, fiołek, liść bananowca, nutami serca są tuberoza, fiołek, pieprz, magnolia i konwalia, nutami bazy są drzewo sandałowe, kadzidło, madagaskarska wanilia i mirra.
Sam zapach bardzo mnie zaintrygował. Uważam, że jest dość głęboki i mocny. Jego tajemniczość oraz mroczna strona idealnie współgrają z nazwą. W zapachu przeważają fiołki, są mocno wyczuwalne.
Osobiście nie uważam, aby nadawały się na większe, wieczorne wyjścia. Nie mogę ich jednak podpiąć pod typowe, kwiatowe zapachy. To sprawia, że tak jak wspominałam na początku, staje się on bardzo zagadkowy. Niemniej jednak sądzę, że idealnie wpasowuje się w jesienną aurę, która aktualnie pasuje za oknami.
MLECZKO DO CIAŁA "HALLOWEEN"
Produkt zamknięty w białej tubce, o matowym wykończeniu. Jej pojemność to 100 ml. Szata graficzna dość prosta i skromna. Nie przypomina mi ona Halloween, lecz czas wiosny. Kwiaty oraz słodko różowo-fioletowe barwy pozwalają na taki domysł. Zamknięcie wygodne, nie zacina się i nie urywa.
Działanie mleczka oceniam na przeciętne. Spotkałam się z lepszymi, jak i z gorszymi. Uważam, że kosmetyk znajduje się pośrodku. Duży plus za to, że nie pozostawia tłustego filmu po aplikacji.
Irytujący jest natomiast zapach tego mleczka. Jest zbyt kwiatowy, do tego uważam, że dobrane nuty ze sobą nie współgrają. Z całą pewnością nie powiedziałabym, że kosmetyki pochodzą z tej samej linii Halloween. "Smrodek" utrzymuje się na ciele niestety dość długo.
Czy znacie kosmetyki z linii "Halloween"? Co sądzicie na temat zagadkowych perfum? Lubicie je, czy stawiacie na typową kategorię?
Świętujecie Halloween? Co uważacie na temat tego święta? Czy w Polsce staje się ono coraz bardziej popularne?
Dajcie znać w komentarzach!
Do następnego,
buziaki!
6 komentarze
Ja nie znam, ale ciekawie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńMam taką miniaturkę tego zapachu i mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze tych produktów :) to mleczko do ciała ma przepiękne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńnie znam ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej linii, ale fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńNie znam marki, ale opakowania przyciągają szkoda tylko, że zbytnio nie byłaś z nich zadowolona :(
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. Zachęcam do komentowania oraz obserwowania mojego bloga. Jest to dla mnie ogromna motywacja do dalszego pisania. :)