Cześć!
Grudzień przemknął mi błyskawicznie. Tak bardzo czekałam na Wigilię, a tu proszę. Święta, święta i po świętach. Właściwie, uważam ten czas za niezwykle magiczny, choć do pełni szczęścia brakowało mi śniegu. Zresztą myślę, że nie tylko mi. Tak więc, pełna energii i z kilkoma kilogramami więcej, przychodzę do Was z kolejnym podsumowaniem miesiąca. :)
GRUDZIEŃ 2017
- Imieniny mamy; sporo wina.
- PUB George; akcja klner
- Farbowanie włosów; totalny niewypał
- Wizyta u Dzasty w pracy; milion selfie
- Ubieranie choinki z przyjaciółkami i winem
- Pizza z przyjaciółkami
- Trip; Pilno, Głowaczowa, Ocieka
- Domówka u mnie
- Szalone wykonanie pierników przez Dzaste i Tale
- Wigilia u babci
- Próba naśmiecenia słomą; śledzenie Kamila.
- Pierwszy dzień Świąt; u babci.
- Drugi dzień Świąt; impreza u mnie z rodziną.
- Nocny trip z Boo i dziewczynami.