Minimalizm kosmetyczny | Wyzwanie styczeń 2021.

Cześć dziewczyny!

Całkiem niedawno doszłam do wniosku, że muszę coś zrobić z zalegającymi i czekającymi na zużycie kosmetykami. Jest ich całkiem sporo, bo cała szuflada pod łóżkiem, toaletka i połka w szafie, nie wspominając o produktach do włosów, które trzymam w łazience. Co wymyśliłam? Wyzwanie, którego zadaniem będzie zminimalizowanie zapasów kosmetyków, które posiadam. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam, aby się tego podjąć, było zliczenie wszystkich produktów w osobnych kategoriach (kolorówka twarz, oczy, usta itp., pielęgnacja ciała, twarzy, włosów itp.). Zapraszam na wpis!




Dlaczego podjęłam taką decyzję?

Tak jak wspominałam powyżej, mam już dość upychania kosmetyków po szafkach i szufladach. Sporo z moich zapasów, niebawem kończy datę ważności, więc są to pieniądze wyrzucone w błoto. Działania te są totalnie bezsensowne, kupowanie, aby później wrzucanie do kosza. Wiele z nich nie zostało nawet otworzonych, nie wspominając o żadnych testach i wpisach na bloga. Myślę, że jest to dobra decyzja, która wprowadzi nowe nawyki w moje życie. Miejsce, które aktualnie zajmują moje kosmetyki, mogę przeznaczyć na coś innego. Pomysłów mam mnóstwo. 
Najwięcej przestrzeni zajmują mi właśnie kosmetyki, później ubrania, buty, dokumenty i tak dalej. Myślę, że może powstać z tego wyzwania seria wpisów, gdzie będę publikować swoje małe kroczki w kierunku minimalizacji.

Co ze wpisami na blogu, recenzjami?

O to nie musicie się martwić. Mam sporo produktów, których jeszcze nie użyłam, a poprzez to wyzwanie mam zamiar (wiąże się to również ze zmniejszeniem zakupów nowości kosmetycznych). Dodatkowo na blogu pojawi się więcej wisów typu "denko". Pragnę jak najbardziej motywować siebie i zachęcać Was do wzięcia udziału w takim wyzwaniu. Będzie to dobre dla Was i dla Waszego portfela, zapewniam. 
Mam również wiele pomysłów na wpisy, które odbiegają od tych standardowych na blogu, czyli recenzji kosmetycznych. Uczęszczając do szkoły medycznej (online oczywiście), którą zaczęłam w tym roku, zostałam mocno zainspirowana do kierunku kosmetologii. Wiele czytam w domu, biorę udział w webinarach i szkoleniach. Chciałabym, aby na blogu coraz częściej pojawiały się posty o pielęgnacji, liście składników INCI czy rodzaju cer. 


Misja oszczędzania pieniędzy

Wiadomo, że jeśli będę dążyć do zużycia kosmetyków, które już mam to nie sięgnę po nowości. Jest to jedno z założeń, tego wyzwania. Postaram się ograniczyć swoje zakupy do minimum. Jedno jest pewne, będzie miało to pozytywny wpływ na mój portfel czy konto bankowe. Na ten moment potrzebuję zakupić tylko jednej rzeczy: scrub do ciała. Wszystkie inne produkty potrzebne do funkcjonowania posiadam i to w dość sporym zapasie.
Dostaję również wiele produktów do testów, wiadomo za darmo. Oszczędzanie staje się wtedy nieco prostsze.

Jaki jest plan?

Po pierwsze wykonałam listę, o której wspominałam wyżej. Zawiera ona dokładny podział na kosmetyki kolorowe, pielęgnacyjne, te co włosów czy paznokci. Później wyodrębniłam kategorie typu kolorówka - twarz - podkłady, kolorówka - oczy - maskary, pielęgnacja - twarz - oczy. Każde okienko zawiera miejsce na wpisanie ilości, jaką posiadam. Zrobiłam to już początkiem stycznia, więc aktualnie zużyłam już kilka produktów, ale o tym w denku, które przygotuję wraz z końcem tego miesiąca. 
Z nadejściem lutego, zmodyfikuję tabelkę o produkty, które zużyłam bądź wyrzuciłam (data ważności) czy oddałam (np. mamie, bo mi się nie sprawdził). Będę miała czarno na białym, jak wyglądają moje postępy. Dzięki tej tabeli zauważalne będzie dla mnie również, to czy posiadam dany kosmetyk w zapasie, czy to już czas na zakupy. Jest to fajne, bo będę kupowała na bieżąco, nie stwarzając tym samym kolejnych zapasów.

Stan kosmetyków na styczeń 2021 


Dla chętnych osób, które chcą wziąć udział w wyzwaniu, przygotowałam podobną tabelkę, którą można pobrać TUTAJ.  Należy pobrać plik, jest on stworzony w Google Docs. W środku znajdziecie dokument z Excela, z 12 arkuszami. Dlaczego aż tyle? Bo wyzywanie trwa cały rok i co miesiąc dodajemy na bloga zeznanie. 
Jeśli chcecie, to możecie napisać do mnie na e-mail i podyskutować o wyzwaniu.:) monikarak97@gmail.com


Na zdjęciu połączyłam zapachy i mgiełki. Tak jak widzicie, większość nie jest nawet odpakowana. Niektóre zapachy się dublują, a są nawet takie których mam po trzy sztuki (nadal zapakowane w oryginalną folię). 


Na zdjęciu produkty do pielęgnacji włosów. Suche szampony, oleje, olejki, serum czy odżywki w spray. Tutaj wiele kosmetyków mi się kończy, więc mam nadzieję, że troszkę tego ubędzie w kolejnych tygodniach. 


Pielęgnacja stóp, to głównie kosmetyki od Avon. Uważam, że marka ma je świetne! Najchętniej sięgam po lawendowy krem na noc oraz kremy FOOT WORKS. Są tanie i łatwe w dostępności. Ważne jest dla mnie nawilżenie i gęsta konsystencja.


Kosmetyki do pielęgnacji ciała, też głównie od marki Avon. Olejek pozostawia śliczny połysk na ciele, balsam Maxima jest perfumowany moim ulubionym zapachem, balsam Dove kończę, ale używam go tylko latem. Aktualnie stawiam na balsam kokosowy od Avon.

Kremów do rąk akurat lubię mieć dużo, bo staram się je mieć w kilku torebkach, w aucie i w domu. Mój ulubiony to ten z masłem kakaowym. Ślicznie pachnie i nawilża. 


Moje ulubione płyny do higieny intymnej z Rossmanna. Kosztują coś koło 5 PLN. Mają fajny skład. Pierwsze opakowanie pomału kończę, jednak jest on dość wydajny.


Peelingi do twarzy stosuję raz w tygodniu. Pierwszy z Planet Spa już kończę. Kolejny, który otworzę, będzie zależał od daty przydatności (sięgnę po ten z krótszą).


Płyny i żele do mycia twarzy. Mój ulubieniec to ten od Avon, jednak zostało mi go już na dnie. Teraz sięgnę po ten w słoiczku, bo go mam już chwilę otwartego. Żel od Lirene kończy datę w połowie roku, więc też muszę się pośpieszyć. 



Szampony do włosów, które stosuję. Alterra mi się kończy, ale nakładam go tylko przed robieniem keratyny. Ten od Trico Botanica, pomarańczowy został mi na jedno mycie. Reszta jest prawie nowa i cała. 


Maseczek do włosów nigdy za wiele mówią. Większość nie jest nawet w połowie zużyta. Tutaj będzie ciężko je zużyć. Nie dodałam na zdjęciu odżywki.


Nowe żele od Sanex, których opinie znajdziecie pod tym wpisem oraz żel z Biedronki. One akurat idą u mnie szybko, bo korzystamy razem z moim chłopakiem. 


Płyny do demakijażu teraz średnio mi się zużywają, ponieważ rzadko się maluję. Czasami tylko na weekendzie. 
Toniki używam na zmianę, więc też chwilę mi zejdzie, zanim opróżnię butelki. 


Maski do twarzy, dwie od Perfecty, jedna od Avon i jedna z Actiona. Tej czarnej prawie już nie stosuję, chyba że na nos czy brodę. 


Dezodoranty w kulce, tutaj numer jeden, są u mnie te z Avon. Sprawdzają mi się od Dawna. Kończę właśnie ten czarny - Far Away Galamour. 


Kosmetyki do pielęgnacji twarzy. Krem różany i dla cery wrażliwej kończę. Do oczu niestety posiadam aż po dwie sztuki! 


Pielęgancja twarzy ciąg dalszy. Tym razem różne sera, witaminki C, olejki i aloes. Tutaj myslę, że skończę niebawem jedno serum z witaminą C.


Henny do brwi. Jako że teraz prawie nie wychodzę, to ciężko mi idzie ich zużycie.


Na temat ilości pomadek się nie wypowiadam. Uwielbiam kupować nowe kolory. W efekcie wychodzi na to, że posiadam pięć odcieni bardzo do siebie zbliżonych. Uwaga! Stan tych pomadek jest po mocnym cięciu, ponieważ niedawno robiłam "przegląd".


Ilość moich konturówek również pozostawia wiele do życzenia. Kilka mam nawet w tym samym kolorze! Teraz najbardziej korzystam z tych delikatnych, różowych.


Swoją pielęgnację ust ograniczyłam do czterech produktów. Pomadka Color Trend zostawia śliczny kolor na ustach, Babe lekki połysk a wazelina i balsam kawowy świetnie nawilżają. 


Podkład Flawless pomału kończę, podobnie Bielenda Cover. Aczkolwiek ten drugi jest dla mnie teraz za ciemny. Użyję go pewnie bliżej lata. Jeden korektor z Catrice również na wykończeniu. 


Jak widzicie mam dwa pudry, które pomału kończę. Transparentny używam pod oczy a ten od Catrice na twarz, bo świetnie matowi!


Bronzery mam dwa, plus jedna paletka. Obok jest również jeden róż do policzków. 


Dwie paletki rozświetlaczy i dwa osobne małe. Jeden z nich jest złoty, tai ciepły a drugi srebrny, typowo chłodny. 


Maskara od Eveline na wykończeniu, Loreal pomału też. Dwie kolejne są nowe, nie otwierane.


A kredki do oczu mam tylko trzy. Moja ulubiona nude od Lovely już się kończy. Z reszty korzystam raczej rzadko. 


Produkty do brwi ograniczyłam do dwóch pomad: jedna ciemny brąz a druga jaśniejszy oraz taka maskara, ale niestety dość ciemna.


Eyelinery to ostatnio mój niezbędnik w makijażu. Uwielbiam te od Lovely, bo mają fajny pędzelek. Kończę jeden słoiczek. Drugi eyeliner to taki typowo w kredce, ale źle mi się nim maluje,


Paletek do makijażu oczu mam sporo. Dwie są na wykończeniu, ale nadal nie wszystkie kolory. Ciężko mi sięgać po te odcienie, które zostały. Jakoś nie mam wizji hah :)


I ostatnie produkty do paznokci: odżywki, lakiery i zmywacze. Mam również sporo lakierów hybrydowych, ale to już inna historia.


Trzymajcie za mnie kciuki! 
Dajcie koniecznie znać, co sądzicie o tym wyzwaniu!
Weźmiecie w nim udział? 
A jak wygląda Wasz stan kosmetyków? Tworzycie zapasy, czy raczej zużywacie wszystko na bieżąco?



28 komentarze

  1. ja za bardzo kocham mazidła kolorowe by z nich rezygnować i ogarniać minimalizm^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też je uwielbiam, ale naprawdę mam już tego za dużo :D

      Usuń
    2. mam myślę więcej:D plus do tego dochodzi spora kolekcja perfum jeszcze haha:D

      Usuń
    3. mam 40 flakonów perfum. Jest źle^^

      Usuń
    4. O matko! Jestem w totalnym szoku hehe :D

      Usuń
  2. Świetny pomysł. Staram się zużywać wszystko systematycznie, ale zdarzy mi się od czasu do czasu zgromadzić zbyt wiele kosmetyków. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny plan :) Faktycznie trochę się uzbierało ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę spora kolekcja tych wszystkich kosmetyków, wow. Poza tym to świetny pomysł z tą minimalizacją, ja w każdym razie chyba nie mam co minimalizować, zazwyczaj staram się kupować dany produkt dopiero, kiedy mi się kończy.

    zofia-adam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. W takim razie powodzenia. Ja też musze zrobic sobie takie wyzwanie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja po przeprowadzce pozbyłam się zbędnych kosmetyków i staram się trzymać obecny stan :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany, sporo tego do ogarnięcia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje postanowienie jest bardzo podobne ;) Nie tylko w kosmetykach, ale i w całym domu ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze tak robię, kiedy mam ochotę kupić nowe kosmetyki, a wiem, że starych już się uzbierało.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow :)

    Naprawdę sporo masz tych kosmetyków :)

    Ja mam bardzo dużo pomadek do ust, mam na ich punkcie prawdziwego fioła :D

    Bardzo lubię tę kremy do rąk z Avon :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Faktycznie sporo masz tych kosmetyków. Myślałam, że to ja mam dużo :D Ilośc konturówek piorunująca :D Ja juz od poczatku grudnia nie kupuję kosmetyków dopóki nie zużyję choć części zapasów :p

    OdpowiedzUsuń
  12. Powodzenia, ja tak dużo kosmetyków nie mam, ale na pewno do wyzwania dołączę, bo cenię sobie minimalizm, od razu chociażby łazienka wygląda schludniej bez 5 różnych żeli pod prysznic :D

    Super blog, a ja dopiero na niego trafiłam, przycupnę sobie, Melka blogerka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje kochana :*
      Takie komentarze dają mi mega kopa do dalszej pracy!

      Usuń
  13. Świetne wyzwanie. Sama jestem na takim od września bo moje zapasy są chyba jeszcze większe niż Twoje 🙈 powodzenia i trzymam kciuki w rozprawianiu się z zapasami ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajne Wyzwanie :) Chyba sama też spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzymam mocno kciuki za ciebie! Uważam, ze top super wyzwanie, sama powinnam wziąć w nim udział :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja nie mam tego problemu. Mam niewiele kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  17. O kurde ale masz dużo kosmetyków! Ja mam sporo, jednak chyba nie aż tak dużo jak ty :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ja pomalu ogarniam ale inne dziedziny np odziez;P

    OdpowiedzUsuń
  19. widze, ze mamy wiele ulubionych, wspolnych kosmetykow ;) ja jednak mam to do siebie, ze korzystam z jednego i dopiero, gdy sie skonczy, kupuje nastepny. a jezeli jest tragiczny to po prostu go wyrzucam. chociaz na ten etap mam juz swoj ulubiony krem na noc, dzien, peeling, olejek, cienie itp itd. :D metoda prob i bledow doszlam do swojego :D chociaz po drodze napotkalam fajne produkty to jednak wygral najlepszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Sporo tych kosmetyków, myślałam, że to ja mam dużo ;D Dużo swoich ulubieńców widzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Witam serdecznie ♡
    Kocham kosmetyki, zwłaszcza te do pielęgnacji i raczej ciężko byłoby mi z nich zrezygnować/ograniczyć je nawet jeżeli wyszłoby mi to na dobre :) Kolekcjonuję je bo mam taką manię i chyba ciężko będzie mi to zmienić. Mam nadzieję, że zainspiruję się twoim pomysłem i uda mi się coś zmienić :) trzymaj kciuki!
    Ja akurat tak mam, że nie otwieram nowego produktu, dopóki nie skończę poprzedniego.
    Widzę, że mamy kilka wspólnych kosmetyków :D
    Świetny wpis :) Jak najbardziej trzymam kciuki za realizację planów! :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  22. Życzę wytrwałości kochana :** Też jakoś od paru miesięcy kupuję duuużo mniej i bałam się o posty ale jest tak naprawdę sporo innych tematów które można realizować, plus zawsze i tak się kończy jakaś pielęgnacja albo dostanie się coś w prezencie i można zrobić recenzję:D Buziaczki 😘😘

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Zachęcam do komentowania oraz obserwowania mojego bloga. Jest to dla mnie ogromna motywacja do dalszego pisania. :)